Od prawie 2tyg testuję kosmetyki BANDI, są to szampon, peeling do skóry głowy, płyn micelarny oraz serum do twarzy.
Pierwszy raz testowałam krem tej firmy około rok temu, z którego byłam zachwycona (obserwatorzy ze snapa pewnie pamiętają), teraz też mogę powiedzieć, że serum z witaminą C jest genialne, widzę już pierwsze efekty, przebarwienia są zdecydowanie mniej widoczne, a skóra dużo lepiej nawilżona.
Płyn micelarny również świetnie się sprawdza, odkąd przedłużam rzęsy nie mogę korzystać z dwufazowych płynów do demakijażu oczu, a uwielbiam się malować więc jak tylko mam okazję to maluję oczy, do pełnego demakijażu twarzy wystarczają mi trzy waciki - pierwszym zmywam z grubsza całą twarz, drugim skupiam się na oczach, a trzecim to właściwie tylko dla upewnienia się że wszystko zostało zmyte. Nie pozostawia uczucia ściągnięcia, bardzo przyjemny w użytkowaniu.
Szampon - byłam zdziwiona, że całkiem okej się pieni (jestem przyzwyczajona do takich zawierających SLS i wszystko co się da, które cudownie się pienią), włosy są po nim miłe w dotyku i miękkie.
Peeling do skóry głowy - pierwszy raz z czymś takim się spotkałam, bardzo fajne opakowanie, ale trzeba uważać żeby go nie stłuc. Nie bardzo wiem jak go używać, póki co bez żadnego wow, poużywam jeszcze trochę i dam mały update za jakiś czas.
No comments:
Post a Comment